Wczoraj bylo male trzesienie ziemi, ktorego nawet nie poczulam, bo jechalam autem, a w garbusie wszystko sie trzesie normalnie ;)
Zrobilam kilka zdjec w dzielnicy Barranco. Wiem tez gdzie mieszka Vargas Lliosa kiedy przyjezdza do Limy. Ma swoj apartament z widokiem na ocean przy ulicy ze swoim imieniem.
Wieczorem przejazdzka samochodowa przez Lime na pozegnanie Dziadka Nelsona i Lity, ktorzy dzisiaj wyjezdzaja do dzungli. Mam oczywiscie zaproszenie do odwiedzin, moze skorzystam przyszlym razem. Lita miala mi zostawic jaja zolwie do skosztowania, ale "zapomniala", albo nie chciala wiec predze czy pozniej musze tam pojechac by je zjesc!
Wstalam dzis wczesnie i jestem juz wyszykowana teraz czekam na znak jak Beto i Alberto beda goowi na wyjazd na plaze. W planie -surfowanie! A wieczorem cyrk :)
I musze sie pozalic, ze nie ma zadnych komentarzy!! Taka goraca podroz i tyle zdjec!, ale wy chyba jestescie zajeci wygrzewaniem sie na sloncu, ktore nareszcie jest w Polsce! :) Musze Was jednak zmoilizowac, to juz finish, dokladnie dwa tygodnie i wracam do Europy!
ciao!