photo paris

Yes, zmieściłam się w niecałym miesiącu. Uff, jeden dzień mnie uratował! Teraz na nowo pisanie i streszczanie pulsu miasta.



Temat: Targi fotografii

Miejsce: Marais, zniszczona hala przekształcona w miejsce ekspozycyjne



Przez miesiąc niepisania nic się u mnie nie zmieniło. Jak zawsze włóczę się po kulturalnych eventach szukajać perełek. Tym razem doszłam aż do targów fotografii Nofound Photofair. Około sto galerii wystawiło prace starając się złapać klienta. I to chyba załamało całość, bo jakoś dziwnie poziom wystawy był niski! Poza paroma bardzo dobrymi zdjęciami nie było nic by zahaczyć oko. Szłam przez kolejne boksy oglądając dziwaczne cuda i zastanawiałam się co robi sterta puszek w kącie - to rzeźba. Najbardziej podobało mi się miejsce i jego organizacja. Dwupoziomowa hala, rozsądnie rozdzielona na boksy, który kazdy z wystawiających aranżował jak chciał. Zmieściła się nawet mała przyczepka La Galerie Ambulante, czyli Galerii Podróżującej. Przy wejściu mały barek z wielkimi okrągłymi stołami.



Wystawa była alternatywą dla Miesiąca Fotografii, który wyjatkowo w tym roku odbywał się przez 3 dni w najbardziej prestiżowym miejscu w Paryżu - Grand Palais. Niestety nie mogłam tam być, odstraszyła mnie cena - 20 euro za wstęp. Nie mogłam się włóćzyć tak jak poprzednim razem po galeryjkach rozsianych po mieście, ciesząc się na niespodzianke za każdym razem gdy przechodziłam próg nowego miejsca.

Ale nie wiem czy poziom artystyczny był tak samo wysoki jak w 2010. Czy ktos był i może mi powiedzieć?!



Pozdrawiam

Komentarze (0)