Geoblog.pl    rickarambo    Podróże    LIMA'nowska, czyli podroz do Perú    Inkow dwoch
Zwiń mapę
2011
29
lip

Inkow dwoch

 
Peru
Peru, Ollantaytambo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14059 km
 
Drugi dzień zwiedzania! Zaczęło się już o 8 rano i skończyło o 7 wieczorem. Z fantastyczna panią przewodnik Hilda i kierowca Americo(myślałam ze jest Amerykaninem i dla upewnienia zapytałam Alberta. A jednak to popularne imię hiszpańskie). Jeździliśmy po ruinach, archeologicznych wykopaliskach, wspinalismy się na świątynie słońca( ponad 250 schodów). Widzieliśmy tez wioskę Pisac i wspielismy się na ruiny świątyni, niezły wysiłek fizyczny! Zjedlismy tez obiad w slicznej restauracji gdzie wszystko było ładne do momentu gdy kończył się zasięg wzroku turystów. Za plachta materiału, murkiem wszystko zaliczone, brudne, nieuporzadkowane. Peruwianczycy chyba tak maja, ze robią coś tylko z okładki, i to przeważnie nie starannie, o reszcie nie myślą. Dlatego miasteczka wyglądają tak balaganiarsko :)
Na każdym przystanku jest mnóstwo dzieci i mamachas które sprzedają wszystko co się da, wode, pamiątki, czapki. Brakuje tylko europekskiego zwyczaju sprzedawania parasoli. Trudno się chodzi, a najgorzej ze wiesz ze dalabys dzieciakowi te 2 soles i bez tej figurki ale za dwa kroki widzisz kolejne dziecko. Co piec minut ktoś chce ci coś sprzedać. Do busu wskakuje chłopak sprzedający DVD. W retauracji pamiątki, przy wejściu mamacha z lama pozuje do zdjęcia. Jeśli dobrze poszukasz znajdziesz jedna która dodatkowo da ci świnie morska do potrzymania. Mamachas maja rożne kapelusza( mam nadzieje ze będzie to widać pózniej na zdjęciach). Mi najbardziej podobają się te kowbojskie kapelusze, jasnobrazowe. Splecione warkocze ( podobno, jeszcze tego nie sprawdziłem) sa znakiem czy kobieta jest zamezna, wdowa.

Czuje się już nieco lepiej, ale nadal nic nie mogę przełknąć. Żołądek skurczul się do wielkości śliwki, to podobno tez efekt wysokości. Jutro rano wyruszamy pociągiem w stronę Machu Picchu. Zatrzymany się na noc w miasteczku Aquas Calientes. W sobotę przed świtem rozpoczynamy wędrówkę i przy odrobinie szczęścia zobaczymy wschód słońca :)!! A w niedziele rano już powrót do Limy. Oj, jak będzie trudno się przestawić z tego słonecznego, górskiego krajobrazu pełnego kolorów na zatłoczona Lime i jej humorzaste mzawki!! Trzeba będzie szybko organizować jakiś inny wyjazd!!!

Jeszcze tylko kilka szczegółów z tego co się dziś dowiedziałam!
Imperium Inkow trwało jedynie 95 lat. Skończyło się w 1533 roku kiedy przyjechali hiszpanie i ich wybili. Jednak Imperium w tym czasie było w czasie wojny domowej spowodowanej kłótnia pomiędzy dwoma spadkobiercami tronu. Dlatego podbój poszedł aż tak łatwo...
Wszystkie świątynie zostały wybudowane w taki sposób, ze żadne trzęsienie ziemi jest im nie straszne!
Machu Picchu jest 200 lat mlodsze od katedry Notre Dame w Paryżu. Ok, od daty skończenia paryskiej budowli a nie jej rozpoczęcia!
Z wysokości, Cusco leży na 3300 metrze, Machu tylko na 2430. Najwyżej byłam na 3700, uwiezcie ze ciało męczy się po kilku krokach.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (15)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Margherita
Margherita - 2011-08-01 14:19
no i Alberto w towarzystwie swojej rodziny to nawet wysoki facet! :))
Martitka, piękne te góry..musi dech zapierać! ach...
 
ew
ew - 2011-08-05 11:33
Kurka, Ty tam miałaś przytyć, a nie robić z żołądka śliwke... bidulka, sciskam :*
 
 
zwiedziła 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 62 wpisy62 43 komentarze43 436 zdjęć436 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
11.09.2011 - 16.11.2011
 
 
25.05.2011 - 18.09.2011