I kolejny dzień w Bytomiu, kolejna jazda autobusem, znów jakieś znajomości! W śląskich autobusach albo trafiasz na złych ludzi, albo na bardzo wesołych. Na tych drugich trafiam zawsze wieczorami. Obserwuję często jak są ubrani, jak mówią - gwarą?, co czytają, o czym rozmawiają. Pasażerowie z Mikołowa sa najładniejsi! ha!
Z warsztatów oprócz wiedzy o sponsorach i pr'owskich chwytach przekonałam się po raz kolejny, że mężczyżni są beznadziejni. Albo koncentrują sie na wyszukiwaniu literówek w prezentacjach albo ignorują dwa razy bardziej doświadczoną i mądrzejszą kobietę po to, by odpowiedzieć na pytanie któregoś z chłopców o jakąś bzdetę. A my kobiety, siedzimy jak te kołki a potem wypisujemy anonimowe szykany na blogach.
Za 10 dni wyruszam do Peru! Nic nie mam a po głowie pędzą mi myśli o wyjeździe do Wrocka, weekendzie w Żywcu. Potem jeszcze powrót do Paryża i dopiero na samiutkim końcu Peru.